Night City Wire

Zacznę od początku.

Wstałem już o 6 rano podjarany dzisiejszą konferencją CDP Red, nazwaną Night City Wire. Zjadłem śniadanko, szybki prysznic i odpalenie kompa. Pierwszą czynnością, jaką zrobiłem było odpalenie YouTube’a i gameplay’a Cyberpunk 2077. Obejrzałem go 2 razy, a następnie przygotowałem się do 4-godzinnej sesji RPG Cyberpunk 2020 na Discord’zie z ekipą ze Szczecina (serdecznie pozdrawiam chłopaków i Kaśkę). Ogólnie cały dzień ustawiłem sobie pod konferencję zaplanowaną na 18-tą. A więc fast forward i przenosimy się do tej godziny.

O 17:50 rozsiadłem się w fotelu, otoczony jedzeniem – obiadem oraz przekąskami, aby nic mi nie przeszkadzało podczas tego wyczekiwanego przeze mnie eventu. W końcu, zaczyna się. Cały podjarany, jak Melanż na widok respa – oglądamy!!! I co? I nic. Dowiedzieliśmy się kilku mało istotnych rzeczy, jak szybkie i krótkie przedstawienie nowego gangu oraz tego, że kupując grę na aktualnego X-Boxa będziemy mogli go odpalić również na nadchodzącej wersji. Po newsach twórcy pokazali nam nowy gameplay, którym zamknęli usta wszystkim narzekającym na mały świat gry, gdzie jeździliśmy po „wastelands”, czyli Mad Max’owych pustkowiach pomiędzy miastami (co nie znaczy, że będziemy mogli dojechać do innego niż Night City). Po krótkim wywiadzie zobaczyliśmy kolejny pokaz z rozgrywki, a właściwie taki pół-gameplay, czyli system Braindance Editor, który pozwala na przejrzenie chipu, na którym została nagrana jakaś sytuacja, jakbyśmy tam byli, a następnie przejrzenie jej z trzeciej osoby, gdzie możemy zobaczyć dużo więcej. Tak naprawdę jedyną fajną informacją było info o powstającym anime w tym świecie – Cyberpunk Edgerunners. Pałając wielką miłością do Cyberpunk 2020 oraz Japonii już nie mogę się go doczekać.

I to by było na tyle. Byłem przygotowany na kilka godzin oglądania rozgrywki oraz przyswajania informacji, a dostałem 25 minut mało wnoszących wywiadów + 2 krótkie gameplaye i… zapowiedź następnego eventu za kilka tygodni, już wiem, jak się czuje moja dziewczyna na spotkaniach ze mną 😛 Zupełnie nie to, czego się spodziewałem, miałem nadzieję, że po kolejnym przesunięciu daty premiery zobaczymy dużo więcej. Zostaje jeszcze w tym roku konferencja Ubisoft’u (no i ewentualnie kolejne Night City Wire), ale już chyba teraz możemy śmiało powiedzieć, że 2020 to najgorszy rok pod względem zarówno growych, jak i sprzętowych konferencji (tak, nawet pomimo prezentacji nowych konsol, które były… rozczarowujące – prezentacje, nie konsole) od wielu lat. No nic, czekamy na 2021 rok.

Dodaj komentarz