Z tematem po raz pierwszy zetknąłem się spierając się z moim ojcem. Mój tata stawiał twardo na swoim „pamiętaj że w pewnych okolicznościach technologia analogowa jest pod wieloma względami lepsza niż cyfrowa, być może temat wróci…” z czym jako entuzjasta total, cyber, hiper hi-end zgodzić się nie mogłem. Doszło do ostrej dyskusji, można powiedzić zabawnej technologicznej kłótni ku zdziwieniu otaczającej nas Bogu ducha winnych członków rodziny w tym kochanych kobiet z talerzami jedzenia w rękach nie mających pojęcia o co w ogóle chodzi 😀
Po ówczesnym moim sukcesie w rozmowie z pracownikami firmy Kodak Polska, udawadniając w ciągu 5 lat że technologia cyfrowa całkowicie wyprze analogowe klisze i inne tego typu wynalazki, nie mogłem uniknąć wrażenia że „analogowe” zawsze i bez wyjątku oznacza „gorsze”. Tym bardziej że fotograficzne aparaty analogowe nie tylko zniknęły wkrótce z rynku, ale ku mojemu nawet zaskoczeniu upadł nawet cały Kodak (jeden z największych koncernów na świecie zajmujących się produkcją sprzętu fotograficznego i filmowego założony w 1888 roku), a moi rozmówcy stracili swoje dotychczasowe życiowe zajęcie. Wkrótce aparaty cyfrowe zajęły miejsce swoich starszych braci – przestały wręcz istnieć.
Wystarczyło jednak około 10-15 lat kiedy osoby z kręgów retrogamingu zdawały potwierdzać jednak inną opinię. Teraz temat przeniknął do wyższych kręgów (chociażby brak input-lag, efekt glare powodujący filmowy miękki efekt czy brak potrzeby agreswynej eliminacji ostrych krawędzi – antyaliasing) – dotyczących sporu „cathode-ray tube” (CRT) vs „liquid-crystal display” (LCD) po upadku pomysłu z „plasma display panel” (PDP) który część zalet CRT jednak zachowywał.
Wiele lat temu gdy technika LCD ujrzała światło dzienne miałem pzyjemność poznać bardzo technologicznie rozwiniętą osobę (której imienia już dziś nie pamiętam niestety), entuzjasty najbardziej zaawansowanych symulatorów lotniczych który zaznaczał mi jasno – „nie przesiądę się na wyświetlacze LCD” i tutaj podawał dowody wyższości swoich przeogromnych monitorów CRT wzbudzająć moją nieskromną wtedy litość.
O podobnym efekcie wspominano dawno temu mówiąc że audio cyfrowe (mp3) cechuje jakoś bliżej nieokreślona niemiła ostrość sygnału w stosunku do swoich analogowych odpowiedników, nastała nawet moda na powrót do płyt winylowych, potem nawet moda na kasety magnetowonowe gdy te już zaliczano jako element retro.
Powyższa teza okazała się zresztą prawdą analizując po czasie parametry plików mp3 (cut-off powyżej 16kHz), gdy dokumentacja sposobu kompresji ujrzała światło dzienne. Dziś wielu nawet nie wtajemniczonych ludzi stawia na format FLAC (1:1, kompresja bezstratna).
Ciekawy i zabawny zarazem przypadek to również sytuacja przecież zegarków naręcznych. Po wysypie ich cyfrowych odpowiedników, nastaje trend odwrotny i oprócz uelitarnienia tych małych urządzeń nie mających już znaczenia w kręgach szarego człowieka jako analogowy element prestiżu wciąż jednak występują w kręgach elity państwowej. Jednak nikt nie wyobraża dziś sobie polityka, showmena czy biznesmena z cyfrowym odpowiednikiem tego urządzenia na ręku.
Pytanie… czy oprócz względów sentymentalnych coś jest na rzeczy?
Jedno jest pewne z pewnymi osobami spierać się nie warto. A przynajmniej nie z taką bezkrytyczną ślepą zajadłością. Z radością jednak i uśmiechem składam swoją oficjalną kapitulację być nie być swojemu jedynemu autorytetowi absolutnemu 🙂 – Uczeń nadal nie przewyższył swojego 75-cio letniego dziś nauczyciela… o czym z zachowaniem resztek swojego cyfrowego honoru z pokorą informuję. Tato miałeś rację. Amen 😀
Nie byłbym sprawideliwy gdybym nie przypomniał o moich młodszych kolegach (bynajmniej nie mniej obeznanych z tematem swego czasu, Bambus, SloviquS, Siedlecki) byli świadkami i uczestnikami dyskusji o tematach technicznych. Jednak jako osoby o mniej skrajnych poglądach i bardziej taktycznym podejściu zdają się wychodzić obronną dziś reką co pokazuje że bycie w życiu całkowicie zero-jedynkowym może okazać się błędem po wielu latach. Mój tata zauważył że osoby spokojniejsze w swoich poglądach, pokorne, ostrożne i słuchające z uwagą co się do nich mówi mogą mieć większe pole manewru w przyszłości.
Przypominam również że pierwszy raz o formacie mp3 dowiedziałem się od wspomnianego Bambusa i dopiero po wielu latach w polskiej prasie pisano o nim jako nowości na rynku. O skonstruowaniu przez kilku młodych ludzi radiowej sieci (przed erą GSM), a potem eksperymentów z packet-radio (przed erą Internetu). To pokazuje jak wybitnymi i nietuzinkowymi osobami miałem szczęście być otoczony w młodości za co serdecznie wyżej wymienionym osobom dziękuję.
Inne ciekawe techniczne informacje nie dotyczące w/w tematu.