W wieku 60 lat zmarł Andy „Fletch” Fletcher, muzyk, współzałożyciel Depeche Mode. Był ważną częścią naszego trójmiejskiego światka komputerowego z którego narodził się NEODRINK, pogłębiły się wtedy nasze zainteresowania do muzyki elektronicznej, synthpop która na końcu zakończyła się przygodą z Electronic Body Music i zespołami takimi jak Front Line Assembly. Nasze życie od lat 80-tych to świat pełen wielowymiarowych dzieł tworzonych za pomocą układów wysokiej skali integracji w tym wszelkich przejawów sztuki, kultury jak Demoscena która niedawno została wpisana na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO.
To były ciekawe lata z tak nowymi rozwiązaniami że wielu ludzi krytykowało ten rodzaj sztuki do tego stopnia że powstawały takie potworki jak MTV Unplugged i inne bzdury mówiące o „nienaturalnym prądzie elektrycznym” i wtedy też ze złością do tych setek ludzi wokół mnie powtarzałem „Bez układów scalonych nie będzie życia, one będą was swatać, rozwodzić, wypłacać pieniądze, przy nich będziecie się bawić i smucić i robić zakupy, nawet wasze gitary będą podłączone do prądu i każda wasza minuta życia to będzie obcowanie w tym czego się teraz tak boicie”. Tym wszystkim fanom płyt winylowych, fotograficznych aparatów analogowych czy innych profesjonalnych urządzeń na wszelkiej maści klisze czy taśmy którzy nam złorzeczyli zadaję pytanie… czy jesteście w stanie mi w tych czasach spojrzeć w oczy.
Pozdrawiam osoby które mi towarzyszyły przez te piękne lata cyfryzacji, a które nie są związane obecnie z NEODRINK i nie załapały komputerowego bakcyla, ale pozostały przy naszej kochanej niepowtarzalnej muzyce do dziś.
Gdyby nie muzyka „elektro/synth” możliwe że nie byłoby mnie w tym miejscu, a Depeche Mode i cała idea miały na nas ogromny wpływ i chyba nie przesadzę jeżeli napiszę że w pewnym sensie ukształtowała nasz światopogląd.
„People will forget what you said, people will forget what you did, but people will never forget how you made them feel…”
RIP Andy.