The Division 2 – 40mln graczy i plany na 2021/2022

Ubisoft podjął zaskakującą decyzję o przedłużeniu rozwijania tytułu o następny rok lub więcej. Massive zapowiada też zupełnie nowy tryb gry. Link do oficjalnego artykułu. Największą popularność gra zyskała po premierze DLC z Nowym Jorkiem, a potem ku zaskoczeniu utrzymała sie przez cały 2020 rok. Tak więc popularność rosła wraz z czasem, odwrotnie niż w większości innych tytułach.

Najważniejsze że gra jest dochodowa i opłacalna dla Ubisoftu, a to nie mały wyczyn ponieważ w odróżnieniu od Destiny 2 do kupienia za realne pieniądze to praktycznie same kosmetyczne nic nie znaczące rzeczy i podejrzewam że nikt tego nie kupuje. Sytuacje z DLC do Destiny 2 i obcięciem ponad 50% zawartości sprawiła że pod względem tzw. „contentu” The Division 2 wyszedł nieoczekiwanie na prowadzenie, a wielu obrażonych graczy z Destiny nie mając wyjścia (Anthem zostało ubite przez EA) wróciło do marki spod znaku Tom Clancy’s. Napisałem „wróciło” bo spora część z nich lubiących tzw. looter-shootery nie mało się po prostu gdzie podziać zważając na fakt iż ich starsi bracia – klasyczne mmorpg motają się między gównianą technologią i turbo azjatyckim stylem bądź modelem p2w lub nawet abo.

The Division 2 nie ma szans pokonać Destiny 2 ilością graczy, ale wysunęło się na prowadzenie swoją zawartością i wytrwaniem w modelu rpg mimo niezliczonych fal krytyki uskutecznianych przez lata ze strony graczy FPS. Należy jednak powątpiewać czy prowadzenie to zostanie utrzymane do końca tego roku. Bungie to raczej nie są „leszcze” i wie dokładnie jak rozgoryczona jest społeczność graczy. Obie marki to weterani tego gatunku, gry przełomowe i nigdy nie zostaną zapomniane. Zaskakuje więc fakt że następców na horyzoncie nie widać oprócz mało budżetowych produkcji naśladujących nieudolnie mistrzów którym nie daje za dużych szans. Mam nadzieję że się mylę…

Trzeba jednak brać pod uwagę inny scenariusz. Może to być bowiem „marketingowy bełkot” po przykładowej decyzji Ubisoftu że części 3-ciej nie będzie (Massive przecież jest i tak przeładowany pracą nad Avatar’em i Star Wars) i aby utrzymać bazę graczy maluje sie przed nimi „piękne obrazy”. Takie zachowanie w całym game devie jest znane już każdemu na wylot. Oferowanie dużego nowego trybu gry czy DLC dopiero na przełomie 2021/2022 jest „takie se” ponieważ brakuje małych DLC na przykład co 3 miesiące takich jak w Destiny 2 które powodują podtrzymywanie zainteresowania.

Ja tym czasem życzę marce jak najlepiej, jest to bowiem jedna z najważniejszych pozycji w moim życiu w której spędziłem grubo ponad 4000 godzin. W moim przypadku marka The Division wypełniła swoje zadanie po stokroć.